2015-10-16

Oszczędzają bogaci to i nam się opłaci - cz. I

 

Wiceprezes Zarządu KSM:

mgr Zbigniew Olejniczak

 

To hasłowe powiedzenie przypomniało mi się, kiedy przy okazji jakichś rozmów, po raz kolejny przyszło mi odpowiadać na pytania typu: „jak mam oszczędzać i na czym, skoro dochody mam niskie, a koszty codziennego życia wcale nie ode mnie zależą?", a także „czy, jak i na czym można oszczędzać w mieszkaniu?", czy też „co ja robię nie tak, że moje opłaty są tak wysokie, że trudno mi związać koniec z końcem?". Ciąg dalszy tych rozmów i moje odpowiedzi uświadomiły mi, że jest wiele osób, które nie zdają sobie sprawy z tego, że całkiem sporo można zaoszczędzić stosując w codziennym życiu, tylko na przestrzeni swojego mieszkania, bardzo proste zasady i zachowania.

 

Zdaję sobie sprawę, że to co dalej napiszę jest banalnie proste, ale uwierzcie mi Państwo – bagatelizowanie tych zasad jest niemal powszechne, z powodu niedoceniania końcowego skutku dla budżetów domowych zbędnie ponoszonych kosztów. Komu by się bowiem chciało liczyć w skali miesiąca czy też roku te niedostrzegalne, codzienne, groszowe czy też kilkuzłotowe oszczędności? Sporo osób uważa, że takie oszczędzanie to znaczne obniżenie komfortu zamieszkiwania, ale czy tak jest naprawdę? Po tych wielu znakach zapytania pora na odpowiedzi i porady, z których można skorzystać, ale jeśli komuś nie zależy – nie musi. Tylko wtedy nie można twierdzić, że nie da się zaoszczędzić na codziennych kosztach.

 

Jak racjonalnie oszczędzać energię cieplną w mieszkaniu

 

1. Nie należy zasłaniać grzejników aby zapewnić prawidłową wymianę ciepła pomiędzy grzejnikiem i pomieszczeniem, które ma ogrzać. Grzejniki nie powinny być na stałe zasłonięte żadnymi meblami ani sprzętami. Jeżeli nie można inaczej, to należy grzejnik odsłonić przynajmniej w części, pozostawiając odległość min. 10-20 cm pomiędzy nim, a meblem. Oczywiście wskazane jest używanie zasłon do okien, ponieważ izolują one pomieszczenie od wychładzających je okien (szczególnie wskazane w nocy), ale niech nie sięgają do podłogi – zasłaniajmy nimi okna lecz nie grzejniki. Unikać należy też wieszania mokrych rzeczy na grzejnikach. W razie potrzeby można stosować ekrany izolacyjne pokryte folią aluminiową umieszczane za grzejnikami, które zmniejszając straty polepszają jednocześnie wydajność grzejnika.

 

2. Zawory z głowicami termostatycznymi powinny być używane racjonalnie dla zabezpieczenia potrzeby komfortu, ale i uzyskania oszczędnego gospodarowania ciepłem. Temperatura komfortu cieplnego w pomieszczeniu to 18-21 st. Celsjusza (na głowicy ustawienie„3"). Optymalna temperatura w sypialni może być niższa. W zależności od indywidualnych upodobań jest to 16-18 st. C. (na głowicy ustawienie „2"). Naprawdę nie ma potrzeby utrzymywać wyższej temperatury. Przekonajcie się Państwo o tym na własnej skórze i spróbujcie samodzielnie ustalić temperaturę najlepszą dla siebie. Obniżać należy nastawy (na głowicy do wartości „1") zaworów termostatycznych (ale nie zakręcać całkowicie) przy kilkugodzinnej nieobecności w domu, a także w rzadko używanych pomieszczeniach oraz na okres nocy. Obniżenie temperatury o 1 st. C daje ok. 5 proc. oszczędności ciepła.

 

3. Wietrzenie mieszkania powinno być krótkie ale intensywne i koniecznie(!) przy zakręconych całkowicie zaworach termostatycznych. Unikać należy długotrwałego wietrzenia mieszkań. Nie zostawiajcie Państwo przez parę godzin uchylonych lufcików czy otwartych okien. Zimne powietrze powoduje szersze otwarcie zaworu termostatycznego, a cieplejsze grzejniki ogrzewają intensywniej powietrze, które następnie wydostaje się na zewnątrz. Aby przewietrzyć pomieszczenie trzeba wpierw zakręcić, a dopiero potem otworzyć jak najszerzej okna, ale tylko na kilka minut. To wystarczy, aby wymienić powietrze w pomieszczeniu, nie oziębiając przy tym ścian, mebli i innych sprzętów działających jak akumulatory ciepła. Nie wychładzajcie mieszkania – ponowne ogrzanie trwa długo i powoduje znaczne zużycie energii cieplnej.

 

4. Nie należy utrzymywać zbyt dużej wilgotności powietrza w mieszkaniu. Wilgotne powietrze w mieszkaniu wymaga dużo większej ilości ciepła do jego ogrzania, a do tego jest bardzo niezdrowe i sprzyja powstawaniu pleśni i zagrzybień. Przypomnę, że optymalny poziom wilgotności przy temperaturze ok. 20 st. C. wynosi 40-55%. W celu uniknięcia przekraczania tego poziomu należy wietrzyć mieszkania, używać w oknach funkcji mikrouchyłu podczas domowych czynności intensywnie podnoszących wilgotność powietrza (np. podczas gotowania). Okna najlepiej byłoby wyposażyć w higrosterowalne nawiewniki, jakie są montowane w naszej Spółdzielni z funduszu remontowego. Zapewniają one automatyczny dopływ zewnętrznego powietrza w celu obniżenia poziomu wilgotności w mieszkaniu. Pod żadnym pozorem nie należy ograniczać odpływu zużytego wilgotnego powietrza przez kratki wentylacyjne. Trzeba też zmniejszać do minimum otwarte powierzchnie wody w domu, a więc np. unikać gotowania potraw bez przykrycia. Pamiętać należy, aby ścierać do sucha umyte podłogi i nie suszyć mokrego prania na grzejniku. Jeśli powietrze jest zbyt suche można natomiast używać nawilżaczy.

 

Powyższe zasady stosowane stale i codziennie mogą skutkować nawet kilkunastoprocentowymi oszczędnościami kosztów zużywanego ciepła, a przy tym podnieść komfort zamieszkiwania oraz chronić zdrowie domowników, nie wspominając o zapobieganiu niszczeniu mieszkań (poprzez ich zagrzybianie). Oczywiście nie wyczerpują one możliwości racjonalnego gospodarowania ciepłem.

 

Jak racjonalnie gospodarować wodą?

 

Koszty wody i odprowadzania ścieków w naszych domowych budżetach „to nie przelewki", dlatego należy w sposób bardzo racjonalny zastanowić się jak można i na tych kosztach zaoszczędzić, bo nie tylko warto ale i jest to stosunkowo łatwe.

 

1. Nie wolno dopuszczać do wycieków poprzez nieszczelności instalacji i zaworów wodnych w mieszkaniu. Woda lubi „uciekać" w sposób, który na co dzień tolerujemy, czyli „kropla po kropli". Dlaczego warto walczyć o każdą kroplę? Jej objętość wynosi mniej więcej 0,2 ml. To bardzo mało, ale jeżeli z cieknącego kranu kapie 20 kropel na minutę, to w tym czasie uciekają nam już 4 ml wody. W ciągu godziny to 240 ml, a przez dobę 5,76 litra. Rocznie to już 2102 litrów wody i blisko 30 zł mniej w portfelu. Ucieczka ciepłej wody – w zależności od ceny jej podgrzania – kosztuje nawet trzy razy więcej. Dzięki temu łatwo sobie uświadomić, ile złotówek tygodniowo przepływa niepotrzebnie przez nasze zlewy, umywalki i wanny. Wszystko za sprawą cieknących kranów i uszczelek.

 

Specjaliści z wodociągów polecają niezawodne metody namierzenia źródeł ucieczki wody. Pierwsza to określenie skali zjawiska. W tym celu należy spisać stan licznika wody przed i po kilku godzinach niekorzystania z kranów, pralki itd. Różnica wskaże, czy mamy problem i jak duży. Druga metoda to podstawienie na noc pod wszystkie krany pojemnika, do którego miałaby skapywać woda. Wiadomo – gdzie coś się zbierze, tam cieknie. Trzecia to wpuszczenie do zbiornika przy toalecie kilku kropel barwnika spożywczego. Już po 30 minutach zobaczymy kolorowy zaciek.

 

2. Tam gdzie to tylko możliwe starajmy się oszczędzać to drogie medium poprzez ograniczanie jego zużycia. Myślę, że w tym celu warto przybliżyć niektóre wyliczone przez specjalistów przykładowe dane dotyczące zużycia wody w określonych sytuacjach, w których do głowy by nam nie przyszło zastanawiać się nad tym, ile zużywamy wody na proste, codzienne czynności sanitarne, higieniczne, kulinarne czy tez gospodarcze. Metr sześcienny (tysiąc litrów) zimnej wody (w tym odprowadzenie ścieków) kosztuje mniej więcej 14 zł, podgrzanej – średnio ok. 40 zł. Wanna to przeciętnie 230-250 litrów wody, co oznacza, że jedną kąpiel można wycenić na 6,2-6,75 zł. Pod prysznicem zużywamy na ogół nie więcej niż 60-70 litrów wody czyli koszt kąpieli wyniesie około 1,55 - 1,80 zł. Wnioski? Jeśli w wannie wykąpiemy się np. 100 razy rocznie, to będzie to koszt 620 zł. Natomiast jeśli tą samą ilość kąpieli odbędziemy pod prysznicem to wydamy 155 zł. Roczna różnica wyniesie wówczas 465 zł. Idąc dalej drogą tego typu wyliczeń, dowiadujemy się, że każda minuta mycia rąk w bieżącej ciepłej wodzie (minimum 5 litrów wody) to blisko 13 groszy.

 

Myjąc zęby przy odkręconym kranie – i zakładając, że robimy to zgodnie z zaleceniami dentystów: dwa razy po trzy minuty dziennie – tracimy 78 gr na każdym domowniku. W skali roku oznacza to co najmniej 285 zł „wycieku" z domowego portfela każdej z osób. A teraz pomnóżmy kwotę przez liczbę osób mieszkających pod wspólnym dachem. Dużo, prawda?

 

Bez wody nie ma również prania. Uruchamiając pralkę pięć razy w tygodniu, za wodę płacimy rocznie mniej więcej 400 zł. Ograniczenie liczby prań do czterech w tygodniu daje oszczędność rzędu 70 zł w roku. Jak prać mniej? Rozwiązanie jest proste – czekajmy, aż bęben z zabrudzona odzieżą będzie pełny.

 

Jednorazowo podczas ręcznego mycia naczyń używanych do posiłku przez czteroosobową rodzinę zużywamy statystycznie 30 litrów wody. Zwykle wybieramy ciepłą. Przez 12 miesięcy zmywanie statków dwa razy dziennie kosztuje nas nawet 590 zł. Tymczasem zmywarka pobiera dwa razy mniej wody (i to zimnej), a poza tym uruchamiamy ją przeciętnie tylko raz dziennie. Zużywa jednak prąd. Zakładając, że urządzenie chodzi przez dwie godziny dziennie, jego praca kosztuje 250-300 zł rocznie (przy sprzęcie energooszczędnym). Różnica wynosi więc prawie 160 zł rocznie.

 

Trudno nie wspomnieć o bardzo częstym używaniu spłuczek bez funkcji małego spłukiwania i niepotrzebnym zużyciu dwukrotnie większej ilości wody, czy też baterii kuchennych i umywalkowych bez perlatorów, które pozwalają ograniczyć zużycie wody nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do zwykłych baterii.

 

Oczywiście powyższe dane są tylko przykładowe oparte na określonych założeniach zużycia wody na określone cele, ale już tylko te przykłady powinny dać do myślenia i refleksji oraz przekonać Państwa, że można i warto przyjrzeć się własnym gospodarstwom domowym w poszukiwaniu ograniczenia kosztów ich funkcjonowania.

 

W tym temacie nie opisałem przykładów możliwości ograniczenia kosztów zużycia gazu i prądu, ale jeśli tylko będzie taka możliwość wrócę do tej kwestii, bo i w tym zakresie możliwości prostych oszczędności są całkiem spore.

 

Z poważaniem

ZBIGNIEW OLEJNICZAK



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)