2014-01-18

Osiedle im. ks. Piotra Ściegiennego jest jednym z tych osiedli KSM, które nie stanowią jednej zwartej zabudowy, bo jest wtopione w kompleksy miejskich dzielnic Dębu i Wełnowca aż pięcioma zespołami spółdzielczych budynków. Najstarszy z nich (z końca lat 60.) - to usytuowany w sąsiedztwie ul. Ściegiennego "owocowy" rejon ulic: Jabłoniowej, Gruszowej, Morelowej i Brzoskwiniowej (16 niskich budynków). Niewiele młodszym wiekiem legitymują się budynki w rejonie ulic: Mikusińskiego, Kotlarza i Nowowiejskiego. 20 lat liczy sobie kwartet wysokich bloków przy ulicy Józefowskiej. Najmniejszy rejon, o zaledwie 91 mieszkaniach, stanowią domy przy ulicach: Rysiej, Józefowskiej 35 b i Karłowicza (ten ostatni bez c.o.). Najmłodsze jest tak zwane "Nowe Osiedle" o 140 mieszkaniach przy ulicach Różanowicza i Daszyńskiego, w sąsiedztwie Międzynarodowych Targów Katowickich. Liczy sobie zaledwie 10 lat...

 

Gdy ma się NA "garnuszku" pięcioro dzieci...
Osiedle przypomina nieco siedmioosobową rodzinę, której dwojgu rodzicom - Radzie i Administracji Osiedla, powierzono pięcioro dzieci w wieku od 10 do ponad 30 lat. A każde o różnym wzroście i odmiennej urodzie, a także określonej kondycji (technicznego) zdrowia. Tym samym o innych potrzebach, zainteresowaniach i oczekiwaniach związanych z rodzicielską pieczą i troską. - Powyższa prezentacja stanowi ilustrację różnorodności i złożoności problemów, jakie w interesie mieszkańców każdego z rejonów przychodzi rozwiązywać osiedlowemu samorządowi i administracji - stwierdza przewodnicząca Rady Osiedla Krystyna Adamczyk.

 

Podobnie jak dla innych osiedli, rok 1990 był dla nas przełomowy: decyzją Walnego Zgromadzenia KSM uzyskaliśmy samorządność, oznaczającą zarazem szerszy zakres obowiązków i większą odpowiedzialność - stwierdza moja rozmówczyni. Rada Osiedla, zasilona przez nowych członków, od 1997 roku pracuje w obecnym składzie. Kontynuując działalność naszych poprzedników, staramy się realizować zadania ujęte w dalekosiężnych planach. Życie na własnym "garnuszku", zmusza nas w jeszcze większym niż dotychczas stopniu do myślenia i działania w kategoriach ekonomicznych. Obok wieloletnich zamierzeń, doroczne wiosenne i jesienne przeglądy spółdzielczych zasobów ujawniają wciąż nowe problemy i potrzeby. Skrupulatnie rejestrowane, tworzą długą listę mniej lub bardziej pilnych potrzeb. Określamy ją mianem "koncertu życzeń", przerastającego zazwyczaj realne możliwości.

 

"Koncert życzeń", czyli skala potrzeb i możliwości
- No cóż, w tym miejscu kłaniają się twarde prawa ekonomiki - stwierdza Jerzy Syrkiewicz - zastępca przewodniczącego Rady, przewodniczący jej Komisji Ekonomicznej. Po pierwszej "przymiarce", listę potrzeb poddać trzeba hierarchizacji, wydzielając zadania najważniejsze. Drogą kolejnych przybliżeń i kompromisów, w toku gorących dyskusji rodzi się realny plan osiedlowych przedsięwzięć.

 

Problemy ekonomiczne w osiedlu - to problemy wpływów i wydatków. Staramy się pieniędzmi gospodarować racjonalnie, to znaczy wydawać je w sposób zasadny i ukierunkowany. Działamy w osiedlu, w którym znaczną część mieszkańców stanowią emeryci i renciści. A więc ludzie niezamożni, o skromnych dochodach; a nawet żyjący na granicy ubóstwa. Rzeczywistość nie pozwala na dokonywanie drastycznych podwyżek, zarówno w zakresie kosztów eksploatacyjnych jak i remontowych. Zdajemy sobie sprawę, że każda podwyżka uzasadniona byłaby względami technicznymi, starzeniem się zasobów, ogólnym wskaźnikiem inflacji czy zakresem wzrostu innych kosztów działalności osiedla. Ale z drugiej strony musimy brać pod uwagę możliwości mieszkańców.

 

Staramy się zaradzać temu poprzez tak zwane dalekosiężne spojrzenie na problemy ekonomiczne w osiedlu. Przyjęliśmy zasadę, której trzymamy się od lat: jeżeli podwyżki, to możliwie tylko raz, na początku roku. Ułatwia nam to także "budować" osiedlowy budżet i gospodarować nim przez cały rok.

 

Czy nam się to udaje? Sądzę, że spełniamy oczekiwania społeczności. Prace wykonywane w osiedlu są widoczne. Ludzie są przekonani o ich potrzebie oraz zasadności wykorzystywanych na ten cel środków. Zwłaszcza że są to głównie nakłady związane z remontami, odtwarzaniem substancji mieszkaniowej.

 

W imię gospodarności, a zarazem oszczędności i komfortu zamieszkiwania, od trzech lat stosujemy zasadę kompleksowości prac. I tak, jeżeli ocieplany jest budynek - zgodnie zresztą z postulatami mieszkańców na Zebraniach Grupy Członkowskiej - łącznie z jego termorenowacją prowadzony jest remont dachu oraz malowana klatka schodowa. Zawsze bierzemy oczywiście pod uwagę możliwości finansowe.

 

- Skoro o docieplaniu - dodaje do tematu rozmowy Krystyna Adamczyk - w latach 80. ocieplone zostały acekolem budynki przy ul. Józefowskiej i Mikusińskiego. W latach 90. rozpoczęto ocieplanie zgodnie z nową technologią, styropianem i tynkiem. Jednymi z pierwszych były budynki przy ul. Nowowiejskiego i Kotlarza; cztery lata temu ocieplono zasoby w rejonie ulic Jabłoniowej, Gruszowej i Ściegiennego, gdzie docieplenia wymagają jeszcze cztery budynki (dwa znajdują się już w planie 2002 roku). Do ocieplenia pozostały także "plomby" przy ulicach Rysiej oraz Józefowskiej. I oczywiście nieszczęsne domy otulone acekolem. Mamy nadzieję, że ujęte one zostaną w zapowiadanym programie pilotażowym. Jeżeli znajdą się środki na zdjęcie i utylizację acekoli, a sytuacja zmusi osiedle do partycypowania w kosztach wymiany ocieplenia - rozważymy taką możliwość. Nie wstrzymując oczywiście kontynuacji programu termorenowacji realizowanego w ramach strategii ekonomicznej KSM.

 

Kompleksowość i priorytety
- Nawiązując do planu ekonomicznego osiedla, generalną zasadą podejmowanych kompleksowo robót jest udzielanie pierwszeństwa pracom eliminującym zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców - informuje Adam Jessa, przewodniczący Komisji Gospodarki Zasobami Spółdzielni. Do prac tych zaliczyć trzeba naprawy lub wymiany dźwigów, zwłaszcza gdy ich sprawność i bezpieczeństwo zakwestionuje Dozór Techniczny. Trudno również mówić o skutecznym zabezpieczaniu substancji mieszkaniowej przed jej degradacją, gdy pilnej naprawy wymagają dachy.

 

Działania energooszczędne - to przedsięwzięcia równie istotne co ocieplanie elewacji budynków. Od trzech lat realizujemy szeroki program wymiany stolarki okiennej. W jego ramach w ub.r. dokonaliśmy wymiany aż 600 okien! W tegorocznym planie zakładamy wymianę około 500 okien w mieszkaniach osiedla (wraz z 25% odpłatnością), rezerwując na ten cel 348 tys. zł. Nasze działania w tym zakresie spotykają się z powszechną aprobatą mieszkańców. Podobnie ma się sprawa wymiany drzwi wejściowych do budynków, mająca w równym stopniu wymiar oszczędności ciepła, co zapewnienia lokatorom bezpieczeństwa zamieszkiwania.

 

Poszerzamy także zakres prac związanych z szeroko pojętą osiedlową infrastrukturą. Pierwszoplanowymi są remonty osiedlowych dróg i chodników. Niektóre z nich prezentują sobą prowizorkę sprzed 30 lat, urągają estetyce, zagrażają bezpieczeństwu ruchu zmotoryzowanych i pieszych. Ze względu na szeroki zakres, prace te podzieliliśmy na etapy. Pierwszy urzeczywistniany był trzy lata temu w rejonie ul. Józefowskiej. Osiedlowe środki zasiliły częściowo pieniądze gminy, jak również fundusze uzyskane z konsorcjum "Sezam" mające w osiedlu swoją siedzibę. Etap drugi skoncentrował się na pracach przy ul. Mikusińskiego (gdzie skorelowano je z wymianą sieci wodociągowej) i Józefowskiej. Nakładem 200 tys. zł zbudowany został duży parking na sto samochodów. Trzeci etap robót rozpoczęliśmy od tzw. ul. "bocznej" Jabłoniowej oraz kontynuacji robót przy ul. Mikusińskiego, Kotlarza i Nowowiejskiego. Są to wszystko osiedlowe drogi i chodniki. W zakres prac remontowych wchodzą także takie roboty jak wymiana wewnętrznej sieci wodociągowej i odcinków kanalizacyjnych, remonty balkonów (odpadające tynki) itp.

 

- Dokonania te, pozwalające wyrównywać w poszczególnych rejonach ich standard techniczny, wygląd otoczenia naszych domów, poprawiać estetykę i komfort zamieszkiwania, możliwe są dzięki zgodnej współpracy Rady Osiedla i jego administracji - stwierdza kierowniczka osiedla Ewa Domagała. Jeżeli mam jakiś problem, zawsze skontaktować się mogę z każdym z członków samorządu, liczyć na jego poradę i pomoc.

 

- Godnym podkreślenia jest także fakt dobrej współpracy z Zarządem Spółdzielni - dodaje przewodnicząca Rady Osiedla. Zawsze znajdujemy zgodne, korzystne dla mieszkańców rozwiązania. Dotyczą one zwłaszcza starszych zasobów, kosztowniejszych w utrzymywaniu, w dodatku wymagających technicznego dostosowywania do obowiązujących przepisów prawa budowlanego.

 

Zadłużenia, sąsiedzkie konflikty, dewastacje...
- To problemy spędzające przysłowiowy sen z oczu nie tylko Komisji Rozjemczej Rady Osiedla - mówi jej przewodniczący Józef Góral. To problemy - bumerangi, goszczące na porządku dnia prac administracji, samorządu, zebrań grupy członkowskiej.

 

Zadłużenia w opłatach miesięcznych kształtują się niezmiennie w granicach 10 procent. W skali roku oznacza to dla naszego osiedla brak możliwości dysponowania jednomiesięcznymi wpływami, narusza więc płynność finansową. Pierwszeństwo mają przy tym zobowiązania Spółdzielni jako pośrednika pobierającego zaliczki - z tytułu opłat za ciepło, wodę zimną i podgrzewaną, podatki itp. Nie starcza pieniędzy na realizację zaplanowanych przedsięwzięć, w tym prac remontowych. W pierwszym półroczu br. poprosiliśmy na rozmowy aż 350 lokatorów, którzy zalegają w opłatach od 1 do 3 a nawet więcej miesięcy; kwoty zadłużeń sięgają w indywidualnych przypadkach nawet 10 tys. złotych! Z naszego zaproszenia skorzystało zaledwie 50 osób...

 

Oczywiście, większość zareagowała spłatą zadłużenia, notorycznie lekceważących statutowy obowiązek regularnego wnoszenia opłat kierowano na rozmowy do Zarządu i Rady Nadzorczej; ta ostatnia podjęła w kilku sprawach decyzje o wykluczeniu ze Spółdzielni.

 

My tymczasem, jako Komisja Rozjemcza, chcemy dociec przyczyn zadłużenia, zorientować się w sytuacji materialnej mieszkańców, poradzić im i pomóc. Dotyczy to możliwości ratalnej spłaty zadłużenia, korzystania z dodatku mieszkaniowego, pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, zaoferowania ewentualnej zamiany mieszkania w ramach zasobów mieszkaniowych naszego osiedla. Słowem - wskazywać chcemy możliwości rozwiązywania problemów tym, których dotknęły wydarzenia losowe - choroba w rodzinie, utrata pracy itp. Z niepokojem, a nawet oburzeniem przyjmujemy natomiast informacje o zadłużeniach osób, które niejednokrotnie stać na luksusowe wydatki i spłatę kredytów samochodowych - kosztem rosnącego zadłużenia wobec Spółdzielni, a więc nas wszystkich.

 

Co do sąsiedzkich konfliktów - skoro zdarzają się nawet w rodzinie, trudno sobie wyobrazić by nie przytrafiały się w wielotysięcznej społeczności naszego osiedla. Najczęstszymi z rozpatrywanych są skargi wnoszone z tytułu nie przestrzegania regulaminu porządku domowego typu: "za głośno - za cicho", "za wcześnie -za późno". Powodów jest wiele: od sąsiedzkich awantur i libacji - poprzez niewłaściwe parkowanie samochodu, złośliwe zalewanie balkonu, hałaśliwe zabawy dzieci i młodzieży przed domem i na korytarzu, ćwiczenia gry na fortepianie - po dewastacje wspólnego mienia. Zdecydowanie mniej skarg dotyczy natomiast przypadków pijaństwa i związanego z nim awanturnictwa.

 

- Praca społeczna w Komisji Rozjemczej, należy niewątpliwie do najmniej sympatycznej i najbardziej niewdzięcznej - stwierdza przewodnicząca Rady. Nie zawsze przynosi satysfakcję, a w miejsce wygaszanych konfliktów pojawiają się nowe. Najbardziej przykrymi są wieloletnie, odnawiające się spory "zapiekłych" sąsiadów, wobec których bywamy bezsilni, wskazując drogę rozstrzygnięć sądowych.

 

- Różna jest skala rejestrowanych dewastacji, których miesięczne koszty likwidacji wahają się w granicach od 40 do 5.000 złotych - informuje kierowniczka osiedla. Spokojne miesiące przeplatają się z seriami dewastacji dźwigów, tablic przekaźnikowych, klatek schodowych, drzwi, zamków, lamp itp. Konto strat powiększają kradzieże. W tym także w blasku dnia i obecności mieszkańców. Dwa lata temu, pod jeden z budynków osiedla podjechała odziana w schludne robocze kombinezony brygada i pod pretekstem niezbędnej naprawy, wymontowała i wywiozła nowe drzwi wejściowe wartości ok. 3 tys. złotych... Inny, tym razem groźny przypadek kradzieży, miał ostatnio miejsce nocą. Prawdopodobnie amator złomu bez wyobraźni, wykręcił zawór gazowy na ul. Kotlarza. Na szczęście jeden z okolicznych mieszkańców wracając do domu, poczuł ulatniający się gaz i wezwał pogotowie, które zapobiegło prawdopodobnemu wybuchowi i jego następstwom.

 

Kultura za... 4 grosze
Chodzi oczywiście o odpis (4 gr od metra2) na rzecz funduszu społeczno-kulturalnego, dzięki któremu mieszkańcy Osiedla im. Ściegiennego korzystają z bogatej oferty kulturalno-oświatowej własnego Klubu "Józefinka".

 

- Jest on tylko z nazwy klubem osiedlowym, faktycznie bowiem z braku innej placówki kulturalnej, pełni od dziesięciu już lat rolę klubu dzielnicowego - stwierdza Krystyna Adamczyk sprawująca zarazem funkcję przewodniczącej Komisji Społeczno-Kulturalnej Rady Nadzorczej KSM. Nie zamykamy bowiem jego drzwi przed mieszkańcami nie będącymi członkami Spółdzielni, zwłaszcza dziećmi, zapewniając im ciekawe zajęcia i opiekę. To szczególnie ważne w okresie wakacyjnym; nie wszystkich rodziców stać na to, by wysłać swoje pociechy na wakacje. Z inicjatywy samorządu osiedlowego, każdy piątek jest "dniem otwartym" Klubu.

 

O klubowych imprezach regularnie przeczytać można na łamach "WS". Wspomnę natomiast iż pod dachem Klubu mieści się także siedziba Koła PTTK Osiedli KSM nr 100 - organizatora ciekawych spotkań, wędrówek i wycieczek. Tutaj spotykają się również regularnie członkowie Koła Emerytów, Rencistów i Inwalidów nr 13. Działalność kulturalno-oświatowa z dziećmi korelowana jest i wzbogacana dzięki współpracy Klubu ze szkołami i filią Miejskiej Biblioteki Publicznej.

 

Najpoważniejszym aktualnie problemem, jest utrzymanie Klubu i jego aktywności. Osiedle bez wsparcia z zewnątrz, nie będzie w stanie go utrzymać. Ponieważ Klub pełni dalece szerszą rolę aniżeli osiedlowej placówki kulturalnej, jako mieszkańcy Katowic i podatnicy gminy mamy prawo oczekiwać nie tylko pochwał i wyrazów sympatii, ale wymiernej pomocy finansowej ze strony władz miasta.

 

Pod mianem działalności społeczno-kulturalnej osiedla, kryje się nie tylko "Józefinka". To także boiska i place zabaw, miejsca w których dorośli i dzieci znaleźć mogą warunki dla wypoczynku i zabawy. Osiedlowy plac zabaw przy ul. Mikusińskiego, podobnie jak Klub, również pełni rolę dzielnicowego. Może uda się pozyskać środki na jego niezbędny remont i modernizację.

 

Komuś, kto znał ten peryferyjny zakątek Katowic sprzed kilkudziesięciu lat, trudno wprost uwierzyć, że na miejscu poprzemysłowych hałd, podziurawionych biedaszybami, starych "familoków" i pól, wyrosły nowe rejony mieszkalne, które otuliła bujna zieleń, ukwiecili mieszkańcy. Zieleń i kwiaty - to właśnie ich zasługa, dowód wrażliwości na piękno i estetykę otoczenia. Miło, że w dorocznych, ogólnomiejskich konkursach organizowanych pod hasłem "Zieleń najcenniejszym elementem mojego otoczenia", zarówno osiedle, jak i indywidualni mieszkańcy wyróżniani są i nagradzani za najpiękniejszy ogródek przydomowy, najpiękniejszy balkon.

 

Wielce cenimy sobie te wyróżnienia - stwierdzają moi rozmówcy. Również wielce cenić będziemy pomoc Ojców miasta we wspieraniu naszych poczynań kulturalnych, oświatowych i wychowawczych na rzecz mieszkańców całej dzielnicy. Nasza Rada - samorząd wielotysięcznego osiedla, zlokalizowanego w dodatku na terytorium dwóch katowickich dzielnic, utrzymuje kontakty z dwiema jednostkami samorządowymi: Józefowca-Wełnowca oraz Dębu. Od lat włączamy się w organizację dorocznych Dni Dębu. Zainteresowani jesteśmy dalszym integrowaniem działań na rzecz wszystkich mieszkańców wymienionych dzielnic naszego miasta.

 

Naszą rozmowę prowadzimy już po Walnym Zgromadzeniu KSM, w pierwszych dniach letnich wakacji, które dla osiedla oznaczają jednak gorączkę prac remontowych.

Czas urlopów nie może także wstrzymać urzeczywistniania pilnych wniosków i postulatów, jakie mieszkańcy osiedla im. Ściegiennego przyjęli na tegorocznym Zebraniu Grupy Członkowskiej. Na zaproszenie Rady uczestniczyli w nim, wsłuchując w problemy bezpieczeństwa osiedla, przedstawiciele II Komisariatu Policji a także Straży Miejskiej w Katowicach. W zapobieganiu chuligańskim wybrykom, kradzieży samochodów, dewastacji mienia, napadom rabunkowym itp. niezbędne jest ścisłe współdziałanie stróży porządku i mieszkańców.

 

Bogaty jest plan realizowanych w tym roku zamierzeń remontowych, a już czynione są pierwsze przymiarki do przyszłorocznych zadań, którym przyświecać będą przyjęte zasady kompleksowości przedsięwzięć, gospodarności, maksymalnej oszczędności. Pamiętamy o nich w naszej działalności na co dzień stwierdzają rozmówcy. Podobnie jak o służebnej roli względem mieszkańców, którzy powierzyli nam podejmowanie decyzji dotyczących losów osiedla i przed którymi przychodzi nam co roku rzetelnie się rozliczać.

Zanotował i fotografował:
ZBIGNIEW CZERNICKI

"tekst za miesięcznikiem Wspólne Sprawy 2001"




 
 
Osiedla


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)