2016-06-28

Żniwowaliśmy!

 

Prezes Zarządu KSM:

mgr Krystyna Piasecka

 

Szanowni Państwo, Drodzy Spółdzielcy! Kolejne Walne Zgromadzenie podsumowujące i rozliczające działalność naszej Spółdzielni za miniony 2015 rok przeszło do historii, bowiem to ważne w życiu Spółdzielni wydarzenie miało miejsce, co przypominam tylko retorycznie, w dniach 13-14 czerwca br.

 

Nie byłabym zaskoczona, gdyby część Spółdzielców – Czytelników tychże moich refleksji – zdziwił tytuł. Żniwowaliśmy? Kto, gdzie i kiedy? Przecież żniwa to raczej rzecz właściwa wiejskim społecznościom. Myślę, że Państwo właściwie odczytaliście przenośnię – całoroczna praca i trud, a potem zbieranie plonów – czyli tu – ocena, uzyskanie (lub nie, ale to nie miało miejsca) akceptacji dla „owoców" (wyników) tej pracy. I to właśnie w tym sensie – mamy w KSM tegoroczne „żniwa" – po uprzednim „żniwowaniu" – już za sobą. Oczywiście niczego to nie kończy, a jedynie zamyka określony etap.

 

Cykl przygotowywań dorocznych obrad tego najważniejszego organu w Spółdzielni rozpoczynała już na Zebraniach Osiedlowych w listopadzie i grudniu 2015 r. prezentacja wstępnych sprawozdań Zarządu i Rad Osiedlowych. Potem (w II kw. 2016 r.) informacji sprawozdawczych i różnorakich dokumentów i analiz już tylko przybywało. Najobszerniejszą wersją dokumentów dostarczonych każdemu Członkowi naszej Spółdzielni (i nie członkowi – ale mieszkańcowi – właścicielowi lokalu też!) były materiały opublikowane w „Dodatku Specjalnym" do majowego wydania „Wspólnych Spraw", zaś kompletny pakiet dokumentów sprawozdawczych i programowych, był udostępniony do wglądu członkom Spółdzielni (w siedzibie Zarządu) przez okres dwu tygodni poprzedzających „Walne". Uczestnicy Walnego Zgromadzenia to wiedzą, a inni – już pewnie też, że porządek obrad został w pełni zrealizowany, a przygotowane materiały – ich treść były poddane, zgodnie z procedurą prawną, ocenie Walnego Zgromadzenia w stosownych głosowaniach.

 

Walne Zgromadzenie w podjętych uchwałach zdecydowaną przewagą głosów zaakceptowało wszystkie sprawozdania, udzieliło Zarządowi absolutorium (tutaj w imieniu Zarządu niezmiernie za to dziękuję!), no i zaakceptowało plany Spółdzielni na przyszłość. Zarówno Zarząd z gronem pracowniczym Spółdzielni, samorządowe organy Spółdzielni – Rada Nadzorcza i Rady Osiedli, jak i ogół członków mają w tym swój udział i powody do wspólnej satysfakcji. W ten sposób zakończony został kolejny rok trudnej, ale wielce owocnej pracy, a przed nami ... kolejne cele i zadania, a w perspektywie następne „żniwa".

 

Do tej oceny, pozytywnej i radosnej, by jej nie „przesłodzić" dodać jednakże trzeba nieco innej przyprawy – „octu?" –„soli"? Chodzi mi o to, że jakkolwiek w Spółdzielni jest nas wielu (wg stanu na koniec maja br. ponad 16 tysięcy członków), a każdy członek (już nie jak dawniej - poprzez wybranego przedstawiciela) ma prawo do osobistego uczestnictwa w obradach Walnego Zgromadzenia i podejmowania uchwał, które dotyczą całej wspólnoty spółdzielczej, bo każdy dostał stosowne imienne zaproszenie – realny udział w obu częściach „Walnego", był wprawdzie reprezentatywny, ale raczej skromny. W tegorocznym „Walnym" uczestniczyło bowiem (pomijając udział pracowników KSM i gości – nie posiadających mandatów do głosowania) niespełna 2% uprawnionych. Tym, którzy przyszli na Walne Zgromadzenie serdecznie dziękuję za udział i poświęcenie cząstki swego prywatnego czasu sprawom naszej korporacji spółdzielczej. Przy tej okazji nasuwa się refleksja – pytanie dlaczego na powszechnym zgromadzeniu spółdzielców jest nas jednak stosunkowo mało?

 

Ustawowa demokratyzacja spółdzielczości, jak empirycznie dowodzi tego m.in. „niepowalająca" liczebnością frekwencja, wcale nie przebiega po myśli parlamentarnych prawodawców. Trudno jednak nie uważać za słuszną ową możliwość „brania spraw w swoje ręce", jaka formalnie została zadekretowana dla ruchu spółdzielczości mieszkaniowej. Czy zatem skromne uczestnictwo w obradach najwyższego organu samorządowego w Spółdzielni to jak twierdzą jedni, skutek zadowolenia z tego jak Spółdzielnia funkcjonuje, z tego – co jest, lub jak uważają inni jest to przejaw raczej braku chęci inicjowania i realizowania (bo wymaga to indywidualnego wysiłku) przemian i nowych rozwiązań? – dywagować i argumentować w tej materii można w nieskończoność i bez głębokiej analizy uprawniającej do wyważonej oceny zjawiska (które w naszym życiu społecznym śmiem twierdzić, nie ogranicza się tylko do środowisk spółdzielczych).

 

Może też być tak, iż jest to wyraz zniechęcania wielu spośród spółdzielców, a wynikającego z obserwowanych i doświadczanych przez lata warunków wysoce niesprzyjających działaniu ruchu spółdzielczego i rozwojowi spółdzielczości mieszkaniowej? Poczucia, iż od początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku nic tak naprawdę dla nas – spółdzielców nie zmienia się na lepsze. Przeprowadzone w minionym ćwierćwieczu rozliczne nowelizacje prawa w powszechnym odczuciu (wiemy to z autopsji), niestety nie tylko nie stworzyły warunków dla rozwoju spółdzielczości, lecz wprost przeciwnie – wprowadziły dla niej sporo ograniczeń.

 

Tu każdy po części może mieć w swoich ocenach rację.

 

Czy coś się w tej mierze pomyślnie zmieni? Nie sposób „wróżyć z fusów". Bo do tego sprowadzić należałoby jedynie ocenę okruchów informacji, jakie są upubliczniane w związku z planami następnych nowelizacji prawa dotyczącego spółdzielczości mieszkaniowej. Chociaż – inna sprawa – przed mieszkaniówką tak „w ogóle" oraz „odgórnie" właśnie zapala się tzw. „zielone światło". Rząd zapowiedział realizację wielkiego programu „mieszkanie plus". Około połowy roku 2019 uczestnicy tegoż programu mają otrzymać pierwsze mieszkania – oświadczył 20 czerwca br. minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Potwierdził, że w Polsce brakuje (aktualnie) około miliona mieszkań. Przypomnieć warto, że wg przekazanej na początku czerwca informacji Pani Premier Beaty Szydło trzema filarami programu mieszkanie plus mają być:

- wsparcie budownictwa społecznego,

- tanie mieszkania na wynajem budowane na gruntach Skarbu Państwa,

- wsparcie oszczędzania na cele mieszkaniowe w ramach indywidualnych kont mieszkaniowych.

 

I w tym kontekście aż prosi się zapytać, dlaczego przy tej okazji nie myśli się o likwidacji ograniczeń nałożonych na spółdzielczość mieszkaniową? Państwo będzie budować mieszkania na najem – a spółdzielczości poprzez likwidację praw lokatorskich tego zakazano. Ba, wprowadzono nawet w 2007 roku sławetną ustawę „uwłaszczeniową" o nieodwracalnych skutkach społecznych i gospodarczych. Państwo wspierać będzie oszczędzanie na cele mieszkaniowe, a ciągle nie jest do końca rozwiązana kwestia książeczek mieszkaniowej założonych jeszcze w czasach PRL-owskich.

 

Programowi tanich i szeroko dostępnych mieszkań dla Polaków tylko przyklasnąć. Ale dlaczego nie wzbogacić go poszerzając ofertę o włączenie spółdzielczości mieszkaniowej z jej sprawdzoną formą mieszkań lokatorskich, efektywną i jak dotąd najtańszą (w Polsce i na całym globie – czego dowodzą światowe statystyki)?! To wcale nie retoryczne pytania. Sternicy nawy państwowej powinni się nad nimi pochylić i udzielić spółdzielczości odpowiedzi takiej, od której przybędzie dalszych mieszkań. Budowanie i eksploatacja mieszkań przez spółdzielnie w Polsce, Europie i świecie na zasadzie „non profit" ma przecież wieloletnią historię i jest standardem powszechnie funkcjonującym.

 

Na zakończenie – życzę wszystkim Państwu udanego lata, dobrej kondycji i zdrowia oraz miłych spotkań towarzyskich na co dzień, a także zapraszam do skorzystania z przygotowanej dla naszych mieszkańców w ramach działalności społeczno-kulturalnej i oświatowej atrakcyjnej oferty zagospodarowania wolnego czasu w ramach „Akcji Lato" (w miejscu zamieszkania i na wyjazdach poza miasto).

 

Z poważaniem

KRYSTYNA PIASECKA



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)