2015-11-16

Oszczędzają bogaci to i nam się opłaci - cz. II

 

Wiceprezes Zarządu KSM:

mgr Zbigniew Olejniczak

 

W poprzednim wydaniu „Wspólnych Spraw" przybliżałem niektóre sposoby oszczędzania wody i ciepła, pozwalające na ograniczenie wydatków na te media w skali gospodarstw domowych. Zgodnie z obietnicą przyszła kolej na przyjrzenie się możliwościom zmniejszenia zużycia energii elektrycznej i gazu, a co za tym idzie obniżenia wydatków na ten cel.


Specjaliści od poszukiwania sposobów na oszczędzanie prądu twierdzą, że nawet bez wielkich zmian i wyrzeczeń, korygując nieco styl życia i utrwalając w sobie energooszczędne nawyki, możemy zmniejszyć nawet o 30% zużycie energii elektrycznej w gospodarstwie domowym. Oznacza to, że jeśli czteroosobowa rodzina ponosi wydatki na pokrycie kosztów zużycia prądu w ciągu roku np. 2,5 tysiąca złotych, to potencjalnie może zaoszczędzić 750 złotych w roku. Każdy przyzna, że to spora kwota, która – pozostając w naszych portfelach – może pokryć koszty innych potrzeb. Warto więc uświadomić sobie, że w każdej chwili poprzez naszą beztroskę i rozrzutne gospodarowanie prądem niepotrzebnie wyciekają z naszych domowych budżetów całkiem spore sumy pieniędzy. Na początek warto uświadomić sobie, jaki udział w zużyciu energii mają poszczególne domowe sprzęty, obrazowo przedstawia to wykres zamieszczony poniżej.

 


Jak widać różne urządzenia elektryczne, w różnym stopniu, wpływają na zużycie energii elektrycznej i wysokość płaconych rachunków. Chłodziarko-zamrażarka ma w tym ponad 28% udział i nic dziwnego, bo przecież pracuje całodobowo dzień po dniu. Co można zrobić aby zużywała mniej prądu? Zacząć należy od przypomnienia sobie, że po to zainstalowany jest w niej regulator termostatyczny, aby z niego korzystać, dostosowując do zmieniających się warunków zewnętrznych w pomieszczeniu oraz do potrzeb, ze względu na przechowywane produkty. Proponuję ustawić temperaturę w chłodziarce na (+)7 stopni C. Im wyższa, tym niższe będzie zużycie prądu. Jedzenie na tym nie ucierpi, a jak podaje sprzedawca energii RWE Polska, można w ten sposób zaoszczędzić około 90 kWh rocznie, więc ok. 50 zł. Na podobnej zasadzie należy ustawić temperaturę w zamrażarce na (-)18 stopni C. Tutaj eksperci wyliczyli, że każdy dodatkowy stopień w dół zwiększa zużycie energii o 8%. Bardzo istotna jest klasa energetyczna lodówki, według specjalistów lodówka klasy A(++) zużywa rocznie energii za 270 złotych (miesięcznie to 22,50 zł). Warto więc przy zakupie zwracać uwagę na klasę energetyczną urządzeń elektrycznych. Należałoby też zrewidować swoje nawyki które powodują znacznie zwiększone zużycie energii w sposób niedostrzegalny. Ile to razy stoimy przed otwartą lodówką zastanawiając się na co mielibyśmy ochotę, co wyjąć, a co nie? Kiedy mamy potrzebę rozmrożenia produktu, to po wyciągnięciu z zamrażarki włóżmy go odpowiednio wcześniej do chłodziarki – w ten sposób obniżymy temperaturę w chłodziarce powodując rzadsze włączanie się agregatu. Nigdy nie należy wstawiać do środka ciepłych potraw czy napojów. Kiedy przygotowujemy posiłek, należy wyjmować z lodówki (i odpowiednio z zamrażarki) od razu wszystkie produkty, żeby nie otwierać urządzeń po kilka razy. Ciężko dokładnie policzyć, ile dzięki temu oszczędzamy. Na stronach internetowych z ekologicznymi poradami oszacowano, że w skali miesiąca to kilka proc. rachunku, więc pewnie coś ok. 1,5 zł ale rocznie to już złotych 18.


Jeżeli lodówka stoi w ciepłym miejscu – przy oknie, kuchence, kaloryferze – to jej agregat częściej się uruchamia. Warto poszukać dla niej innego miejsca w kuchni, z daleka od źródeł ciepła. Według specjalistów jeśli uda nam się zmniejszyć temperaturę otoczenia o zaledwie jeden stopień, oszczędność energii pobieranej przez lodówkę może wynieść nawet 6 proc. Przy koszcie utrzymania lodówki rzędu 22,50 zł miesięcznie w naszej kieszeni zostanie 1,35 zł (rocznie to już ponad 16,20 zł). Jeszcze większą oszczędnością będzie niedosuwanie lodówki do ściany. Zalecana przez producentów odległość to 8-10 cm. Ma to związek z dopływem powietrza do wymiennika ciepła. Jeśli powietrze dobrze cyrkuluje, przeciętne gospodarstwo domowe oszczędza rocznie ok. 70 kWh energii, czyli ok. 35 zł. Na co dzień nie doceniamy, że warstwa szronu o grubości 3-5 mm zwiększa zużycie energii o 10 proc. Dzięki regularnemu rozmrażaniu lodówki zaoszczędzimy minimum kilkadziesiąt złotych rocznie.


Drugą wielkością zużycia energii elektrycznej (ponad 20%) w naszych gospodarstwach domowych jest użytkowanie oświetlenia i drobnych sprzętów AGD. Oszczędności w tym zakresie wynikają z mocy używanych źródeł światła (potocznie „żarówek") ich liczby i okresu świecenia. Starego typu zwykłe żarówki żarnikowe to prawdziwe energetyczne wampiry podczas gdy masowo wchodzące do użytkowania źródła światła typu LED zużywając nawet do 80% mniej energii dają tyle samo lub nawet więcej światła. Przykładowo, tyle samo światła da 100-watowa żarówka która zużyje 100 W energii, energooszczędna żarówka – to już tylko zużycie 17 W, natomiast żarówka LED pozwoli obniżyć zużycie energii do 11 W. Więc nie ma co się zastanawiać – trzeba powymieniać żarówki w domu.


Oczywiście trudno nie zauważyć, że zanim z zacznie się oszczędzanie, to trzeba trochę więcej wydać, bo póki co tego typu źródła światła są znacznie droższe, ale ich ceny bardzo szybko spadają wraz z masowym upowszechnieniem. Dobierając oświetlenie do pomieszczeń warto zastanowić się nad liczbą i rozdziałem punktów świetlnych oraz ich użytkowaniem. Włączać należy tylko te i tylko tyle punktów świetlnych, które naprawdę w danym czasie są niezbędne dla naszego bytowania. Poprzez tego typu działania oraz wygaszanie oświetlenia – zawsze i wszędzie tam gdzie nie przebywamy – znacznie ograniczymy zużycie energii i zaoszczędzimy na opłatach nawet kilkadziesiąt procent, co oznacza pozostanie w naszych portfelach kilkaset złotych rocznie.


Z gotowaniem na kuchni elektrycznej związane jest zużywanie blisko 20% z całości zużywanej energii. Ta bardzo duża wielkość w wielu przypadkach jest nadmierna i możliwa do zredukowania na kilka prostych sposobów. Koszt ugotowania obiadu i upieczenia ciasta zależy od wielu zmiennych. Kuchnie różnią się mocą, a przez to poborem prądu. Jedni używają tradycyjnych płyt elektrycznych, drudzy indukcyjnych. Dla uproszczenia (za wyliczeniami specjalistów) przyjmijmy, że płyta elektryczna potrzebuje w ciągu godziny energii za 63 groszy, płyta indukcyjna za 53 gr, a piekarnik elektryczny za 57 gr. Korzystając z nich codziennie przez 60 minut w miesiącu za gotowanie na kuchni elektrycznej zapłacimy 18,90 zł (rocznie: 226,80 zł), indukcyjnej – 15,90 zł (190,80 zł rocznie). Piekąc ciasto lub mięso w tygodniu przez ok. 1,5 godziny zapłacimy 3,40 zł (40,80 zł rocznie).


Gotować krócej się nie da, ale można oszczędniej. Przede wszystkim korzystajmy z pokrywek, które skracają czas gotowania wody, zupy i warzyw. Piekarnik nagrzewajmy, korzystając z termoobiegu, bo tak jest szybciej i dopiero potem ustawiamy na normalne grzanie płytami (grzałkami), jeżeli potrawa tego wymaga. Samo korzystanie z pokrywek zmniejsza zużycie energii potrzebnej do zagotowania np. wody o 30 proc. Pozwala też utrzymać wysoką temperaturę gotowania przy mniejszej mocy kuchenki. W ciągu miesiąca dzięki tym prostym zabiegom zaoszczędzimy nawet 30 zł, co daje rocznie rachunki mniejsze o 360 zł. Dodatkowe oszczędności przyniesie wyłączanie piekarnika 5-10 minut przed końcem pieczenia. W tym czasie temperatura wewnątrz będzie się ciągle utrzymywać na stałym poziomie. Należy pamiętać też, by nie otwierać drzwiczek bez potrzeby. Za każdym razem, kiedy to robimy, urządzenie zużywa o ok. 10 proc. energii więcej na odrobienie strat ciepła.


Kolejna ważna rzecz: planując zakup naczyń do gotowania, wybierajmy te, które przylegają do płyt grzewczych całą powierzchnią. Garnki o wąskim dnie, które rozszerzają się ku górze, zużywają nawet do 50 proc. prądu więcej. Dodatkowa szklanka wody w czajniku z grzałką to zbędne zużycie energii i niepotrzebny koszt 30 zł rocznie. Gotując za każdym razem 250 ml (szklankę) wody więcej niż potrzebujemy, pozwalamy, by z naszego portfela wyparowało w ciągu roku – niemal dosłownie – ok. 30 zł (zakładając, że czajnik używany jest osiem razy dziennie). Jeśli za każdym razem gotujemy dodatkowy litr wody, suma zmarnowanych pieniędzy rośnie do 120 zł. Warto też pamiętać, że zakamieniona grzałka i wnętrze urządzenia są przyczyną dłuższego zagotowywania się wody. Naturalnym następstwem naszego niedbalstwa są więc wyższe rachunki.


Pralkę i zmywarkę w kontekście zużycia prądu można traktować jako ten sam typ urządzeń, bo dotyczą ich te same zasady oszczędzania energii. Czy włożymy do środka mniej, czy więcej wkładu, urządzenie wykorzysta tyle samo prądu. Z tego powodu lepiej ładować zarówno pralkę, jak i zmywarkę do pełna. Wyjątkiem są sprzęty ze specjalnymi programami zmniejszającymi zużycie prądu i wody w zależności od ilości wsadu. Sama pralka stanowi jednak tylko nieco ponad 9% rocznego zużycia prądu w gospodarstwie domowym.


Niedocenianym wrogiem oszczędnej rodziny jest stosowany w wielu urządzeniach RTV tryb czuwania (czyli tzw. standby). Informuje nas o nim świecąca się dioda. Tryb czuwania jest wygodny, bo pozwala na szybkie włączenie np. telewizora czy drukarki. Ile ten komfort nas kosztuje? Według specjalistów rocznie z portfela ubywa w ten sposób blisko 245 zł. Urządzenia takie jak telewizor, dekoder cyfrowy, odtwarzacz CD czy DVD, amplituner, konsola itd. podczas snu pobierają od 0,1 W do nawet 17 W. Przy czym każde 5 W zużywane przez 24 godziny na dobę kosztuje nas 26,28 zł rocznie. Jeśli telewizor jest włączony przez cztery godziny, to pożera 0,5 kWh energii (co kosztuje blisko 17 gr), natomiast przez pozostałą część doby, będąc w trybie czuwania, pobiera 0,14 kWh energii (co kosztuje mniej więcej 4 gr). Podobne są dobowe koszty utrzymywania w trybie standby takich urządzeń jak wieża, odtwarzacz DVD czy tuner cyfrowy. Ale już komputer w czasie czuwania pobiera znacznie mniejsze porcje energii (mniej więcej dziesiątą część tego co telewizor). Mając w mieszkaniu telewizor, DVD i tuner cyfrowy, mamy całkiem niemały potencjał dla uzyskania oszczędności. Wyłączenie ich całkiem z sieci oznacza szacunkową oszczędność w wysokości 12-15 gr dziennie, czyli 50 zł w skali roku.


Ktoś pomyśli przecież nie będę za każdym razem wyciągał i wkładał kilku (a może więcej) wtyczek do gniazdka. Można korzystać z listwy zasilającej z wyłącznikiem. Da się ją umiejscowić tak, by dostęp do włącznika był w miarę łatwy. Poza tym listwa pozwala pogrupować urządzenia, np. cały sprzęt audio może być włączany i wyłączany jednym przyciskiem.


Na koniec chociaż skrótowo przedstawić należy możliwości oszczędnego gospodarowania gazem w naszych gospodarstwach domowych. Oto kilka rad powszechnie znanych ale wartych przypomnienia.

 

  • Posiłki gotujmy w małej ilości wody i używajmy przykrywek do garnków – to skróci czas gotowania i zużycie gazu.
  • Dopasujmy też wielkość garnka do wielkości palnika. Jeśli mały garnuszek postawimy na największym palniku tak, że płomienie będą wychodziły poza średnicę garnka, woda wcale nie zagotuje się szybciej, za to z pewnością zużyjemy więcej gazu.
  • Gotując wodę na herbatę czy kawę wstawiajmy tyle płynu, ile akurat potrzebujemy. Nie trzeba zagotowywać pełnego czajnika, gdy chcemy zaparzyć jedną filiżankę. To zwyczajna strata energii.
  • W piekarniku gazowym podczas pieczenia rzadko otwierajmy drzwiczki piekarnika, aby uniknąć strat ciepła.
  • Jeśli to możliwe, używajmy garnków ze stali szlachetnej. Fakt – są droższe, ale wydatek może szybko się zwrócić. Gotując w nich zużyjemy mniej energii niż w przypadku „zwykłych" garnków emaliowanych.
  • Dbajmy o czystość garnków i patelni. Myjmy równie solidnie jak środek także zewnętrzne dno garnków, bo brud na nich ogranicza nawet o 50 procent przewodzenie ciepła potrzebnego do gotowania. I koniecznie zadbajmy o odkamienianie czajnika – zalegający w nim osad również osłabia przewodzenie ciepła. Wystarczy wsypać do czajnika odkamieniacz lub zagotować w nim roztwór wody z octem.
  • Gotujmy na parze – takie posiłki są nie tylko smaczne, a przy tym zdrowe. Dodatkową korzyścią jest to, że naczynia do gotowania na parze są wielopoziomowe, więc w tym samym czasie, używając jednego palnika, czasami można przygotować cały posiłek.
  • Pamiętajmy o fachowym oczyszczaniu piecyka gazowego raz na pół roku. Brudne urządzenie zużywa nawet o 40 procent gazu więcej.


Mam nadzieję, że po lekturze obu artykułów jak najwięcej czytelników skorzysta z moich uwag i porad. Naprawdę – oszczędzają bogaci to i nam się opłaci. Nie ma jakiejś metody na zaoszczędzenie – na czymś jednym – wielkiej kwoty pieniędzy. Musimy stosować starą zasadę (zawartą w znanym przysłowiu): ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka. Z zaoszczędzonych groszy będą złotówki, z nich setki, a może i około tysiąca złotych. Więc warto!

Z poważaniem

ZBIGNIEW OLEJNICZAK



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)