2014-01-06

Wiceprezes Zarządu KSM:

mgr Zbigniew Olejniczak

 

Pisząc ten materiał, mam pewność, że dotrze on do Państwa w grudniowym wydaniu „Wspólnych Spraw”, jest więc okazja aby przypomnieć o niektórych – wydawałoby się oczywistych, ale często ignorowanych – przyczynach powstawania problemów, jakich wszyscy pragnęlibyśmy uniknąć, a które potrafią zepsuć świąteczny nastrój. Może chociaż ta garść przestróg (opartych na odnotowanych w przeszłości zdarzeniach!) sprawi, że uda się uniknąć niektórych z niepożądanych zdarzeń, a co za tym idzie i ich niemiłych konsekwencji. 


Część z nas święta Bożego Narodzenia i powitanie Nowego Roku będzie świętować na wyjeździe u rodziny, znajomych lub w ośrodkach wypoczynkowych. W tej sytuacji warto zadbać o to, aby nie zapomnieć przed wyjazdem pozamykać zaworów wody i gazu, aby nie mieć niespodzianek w postaci awaryjnego wezwania w związku np. z zalewaniem mieszkania własnego czy też sąsiada. 


Nie pozostawiajcie także Państwo pod napięciem różnorakich urządzeń elektrycznych, które nie muszą być włączone pod Waszą nieobecność.

 

W przeszłości odnotowane zostały dość liczne przypadki, że wyjeżdżający pozostawiali niedomknięte okna, co nie tylko w okresie zimowym bywało przyczyną niemiłych, zaskakujących, a czasem kosztownych następstw związanych z likwidacją szkód wyrządzonych przez wiatr, deszcz, śnieg lub mróz – o złodziejach tu nie wspominając, bo o nich za chwilę. Choć trudno w to uwierzyć, ale zdarzało się też niektórym osobom, spieszącym się na świąteczny wyjazd, pozostawienie niezamkniętych drzwi wejściowych do mieszkania! 


No i teraz o tych, co mają „lepkie ręce”. Złodzieje i oszuści traktują okresy urlopów, świąt i wyjazdów innego rodzaju jako okazję do szybkiego wzbogacenia się cudzym kosztem. Dla nich jest to… chleb powszedni. Robią to „zawodowo” i bez skrupułów, a dla poszkodowanych ich działalność skutkuje stratami niestety czasem znacznych rozmiarów. Niestety, ale owa nieuwaga okienno – drzwiowa ciągle skutkuje kradzieżami. 


Warto mieć dobrych sąsiadów i poinformować ich o swoim wyjeździe, prosząc o zwrócenie uwagi na to, czy ktoś nieznajomy nie „kręci się” w pobliżu naszego mieszkania. Dobry sąsiad często wart więcej niż wymyślne systemy alarmowe, które też jednak opłaca się posiadać, ale wyjeżdżając należy pamiętać o ich uruchomieniu. Warto także, a nawet wskazane jest, aby u sąsiadów lub w administracji pozostawić dane kontaktowe do siebie i kogoś z rodziny lub znajomych, którzy byliby dostępni pod Waszą nieobecność, a może nawet posiadaliby klucze na wypadek konieczności wejścia w celu opanowania sytuacji awaryjnej oraz potrzeby ratowania Waszego dobytku. 


Natomiast pozostających w domu – przede wszystkim pragnę uczulić na zbytnią łatwowierność, szczególnie osób starszych i dzieci, wobec obcych osób, szukających pretekstu do wejścia do prywatnego mieszkania. Przestrzegam także przed nasilającymi się próbami wyłudzeń, z tymi „na wnuczka” na czele, a o których tak często w codziennych mediach informuje policja. 


Okres przed- i świąteczny to w „życiu” budynku wielorodzinnego okres szczególny, wtedy to bowiem na pełnych obrotach pracują instalacje wewnętrzne – od wodnej i kanalizacyjnej, poprzez elektryczną i gazową, do spalinowej i wentylacyjnej. Tak to już jest, że więcej niż przeciętnie, w czasie krótszym niż zwykle, mamy do sprzątania, gotowania, ogrzewania i więcej sprzętów elektrycznych uruchomionych w jednym czasie. W zasadzie instalacje są przygotowane na takie ekstremalne funkcjonowanie, byleby na własne życzenie nie spowodować awarii poprzez nieodpowiednie z nich korzystanie. 


Choć może jest to temat wstydliwie okrywany milczeniem, ale najczęstszą przyczyną zatykania kanalizacji w takim świątecznym okresie jest pozbywanie się części śmieci i resztek żywności poprzez ich wrzucenie do muszli ustępowych. Nawet nie chcę wymieniać rzeczy znalezionych przez interweniujące ekipy, a które były wyciągane z przewodów kanalizacyjnych jako przyczyna ich niedrożności. 


Wiele czynności w tych okresach robimy równocześnie, stąd zdarza się zapomnieć o napełniającej się wodą wannie, o przypalających się na kuchence potrawach, a czasem o wyłączeniu palników gazowych czy elektrycznych, gdy tylko „na chwilkę” trzeba było „wyskoczyć” jeszcze do sklepu po ostatnie zakupy. Dobrze jeżeli skończy się to tylko wietrzeniem świeżo posprzątanych mieszkań, gorzej jeżeli interweniować musiała straż pożarna lub inna ekipa usuwająca zagrożenia i awarie. To niestety bardzo często powtarzające się przyczyny nieszczęść i problemów okołoświątecznych. Czasem wystarczy więc trochę wyobraźni i prawidłowe działanie, aby tego typu sytuacji uniknąć. 


 W ostatnich latach odeszliśmy od stosowania świeczek i otwartego ognia przy dekorowaniu świątecznych choinek i stroików, chociaż tzw. „zimne ognie” nadal są w intensywnym użyciu. A przecież one wcale nie są zimnym – tylko parzącym, żywym ogniem! Niekiedy jedna iskierka może zapalić np. firankę z tkaniny z dużą zawartością tworzywa sztucznego. 


Do lamusa również odchodzą mocno nagrzewające się elektryczne lampki choinkowe. Coraz częściej stosowane są energooszczędne nienagrzewające się girlandy i stroiki np. ledowe. Jest to bardzo dobre zjawisko, bo i rachunki są niższe i bezpieczeństwo większe, a efekty świetlne coraz wymyślniejsze. Jest jednak nierzadkim przypadkiem używanie elektrycznych lampek przeznaczonych do stosowania wewnątrz lokali (najczęściej dlatego, że właściciel nie chce się z nimi rozstać posyłając je na specjalistyczny śmietnik) jako ozdoby okna, balkonu czy loggi. Na nic zdają się niekiedy ostrzeżenia producenta oraz powszechnie znane zasady zakazujące ich używania w kontakcie z zewnętrznymi czynnikami atmosferycznymi, z których najważniejsze to wilgoć, mróz i wiatr mogące być przyczyną porażenia lub zwarcia elektrycznego stanowiącego zarzewie dla rozprzestrzenienia ognia. 


Przed nami nie tylko Bożonarodzeniowe święta, ale też pożegnanie starego i powitanie Nowego Roku, a więc czas fajerwerków. W terenie zabudowanym nietrudno o przypadki, kiedy to one stały się źródłem pożarów w budynkach, śmietnikach, a nawet przyczyną podpalenia zaparkowanych przy budynkach samochodów. Szanowni Państwo zwróćmy na moment zapalania „latających ogników” baczną uwagę i zachowajmy szczególną ostrożność. Nie dopuśćmy do nich osób niepełnoletnich, a zwłaszcza małych dzieci. Zadbajmy maksymalnie, by te chwile zabawy z (otwartym przecież i wybuchającym!) ogniem nie stały się przyczyną Waszej lub czyjejś szkody. A tak stwierdzając nawiasem – jest jeszcze sporo czasu na to, aby sprawdzić czy na Państwa balkonach nie ma rzeczy łatwopalnych, nigdy bowiem nie wiadomo czy zabłąkana raca nie wyląduje na nim, powodując ich podpalenie. 


Nie chciałem ani przez chwilę popsuć nikomu radości oczekiwania i przeżywania nadchodzących świąt, wierzę natomiast, że opisanym sytuacjom, mogącym stworzyć fatalne w skutkach problemy, trzeba zapobiegać, choćby poprzez przypomnienie prostych i oczywistych zasad, o których w pośpiechu i natłoku spraw każdemu może się zdarzyć zapomnieć. 


Z całego serca życzę Państwu zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego, Nowego 2014 Roku.

Z poważaniem 

ZBIGNIEW OLEJNICZAK

 



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)